Elementy wystawy stałej
Wystawa ,,Czarno-biała fotografia Sandomierza” składa się zasadniczo z dwóch części: ekspozycji stałej i zmiennej. Ekspozycja stała wprowadza odbiorcę w świat historycznej techniki fotografii, a część ekspozycji zmiennej stanowić będą opracowywane tematyczne wystawy fotografii Sandomierza. Do świata rysowanego światłem wchodzimy przez kurtynę z celuloidowych klisz.
Początkiem wystawy jest tablica z krótką historią fotografii. Zaczynamy opowieść od Ptolomeusza i camera obscura. Zasadę odbicia odwróconego obrazu widzimy na przeciwległej ściance. Potrzeba utrwalania tego obrazu rozpoczyna erę pierwszych fotografii. Jest rok 1826, kiedy powstaje pierwsze zdjęcie Josepha Niepce’a na cynkowej płytce pokrytej asfaltem syryjskim. Proces ten wymagał nawet kilkunastogodzinnej ekspozycji, czyli naświetlania. Z czasem techniki się zmieniają, powstaje dagerotyp na płytce miedzianej (jako odwrócony pozytyw), następnie mokry kolodion na szklanych płytkach, potem papier jako podłoże światłoczułego materiału, a następnie celuloid który przetrwał w postaci kliszy fotograficznej do naszych czasów.
Na wystawie znajdują się także informacje o pierwszym, tanim aparacie za dolara (zrobionego z tektury), czy aparatach dla amatorów, pierwszych lustrzankach, pierwszym cyfrowym aparacie czy o największym aparacie w świecie, który miał po rozłożeniu około 6 metrów. Przechodząc dalej, dotrzemy do gablot z przykładami materiałów, na których robiono fotografię; blachy, szybki, błony, papier. Ciekawostką są rodzinne kadry na szybach udostępnione przez Pawła Lamparskiego. Przez siebie wykonane zdjęcia w technikach szlachetnych udostępnili artyści fotografowie: Rafał Biernicki, Piotr Radecki i Michał Marchut.
Kolejnym elementem wystawy jest zaaranżowana ciemnia fotograficzna z czerwonym światłem. Znajdziemy tu elementy procesu wywoływania negatywów i pozytywów: koreks, kuwety, powiększalniki, maskownice, zegary ciemniowe, gilotyny, suszarki papieru czy choćby urządzenie do kopiowania negatywów. Stojące nieopodal stare lampy studyjne z fotelem i stolikiem są aranżacją tego, jak kiedyś mogło wyglądać fotograficzne atelier. Na wystawie zgromadziłem ponad 100 aparatów. Są to konstrukcje studyjne, profesjonalne i amatorskie, a także aparaty skrzynkowe potem wzbogacone o mieszki. Zobaczymy również lustrzanki, konstrukcje Polaroida, aż po cyfrowy zapis na dyskach. Ciekawostką jest przykład kopiowania technologii przez Rosję, niemiecki aparat Rinox i jego rosyjski klon aparat Kijew. Kolejną ciekawostką jest aparat szpiegowski, do niedawna używany przez służby Stazi. Kontynuacją kolekcji są znane nam bardziej aparaty rosyjskie: Cmena, Kijew, Zenit, Lubitel, Zorkij, Fed itp. Mamy też kilka egzemplarzy polskich aparatów, np.Start czy Druh oraz popularny jako prezent komunijny, aparat Ami. Możemy spojrzeć przez matówkę studyjnego aparatu Globika. Ale najbardziej spektakularnym aparatem jest wielki aparat użyczony przez Rafała Biernickiego. Tym aparatem zrobione zostało zdjęcie Marcina Borzęckiego w technice mokrego kolodionu, które można zobaczyć na wystawie. Zgromadzone na wystawie eksponaty pochodzą z kolekcji mojej i kilku osób które wypożyczyły swoje aparaty.
Wspomnieć należy o odtworzonym symbolicznym sandomierskim kinie. Stare projektory, ekran i kotary z ciężkiego materiału, lampy, drewniane krzesła oraz szyldy sandomierskich kin tworzą urokliwe miejsce. Można tu usiąść i obejrzeć czarno-biały materiał filmowy, stworzony ze wszystkich nagrań z ujęciami Sandomierza. Od wjazdu na rynek wyzwolicieli miasta z II wojny światowej, poprzez ujęcia służb bezpieki, kronik o Sandomierzu i ujęć z filmu „Popioły”, możemy zatopić się w świat wspomnień. Wystawa jest pełna starych kadrów miasta i portretów sandomierzan, których po rozpoznaniu można podpisać.
Przy multimedialnych monitorach można zatopić się w tysiące fotografii Sandomierza i jego mieszkańców. Możemy przeglądać cyfrowe kopie fotografii poukładane według nazw sandomierskich ulic, kamienic, zabytków i kościołów. Można odnaleźć tematy sportowców, harcerzy, fotografów, rzemieślników, szkół i przedszkoli. Dla zainteresowanych to miejsce przy którym można spędzić wiele czasu. Wykonując mozolną pracę archiwizacji zdjęć, proszę mieszkańców o podzielenie się swoimi rodzinnymi fotografiami, zapraszając do uczestniczenia w tworzeniu tego archiwum.
Spełniło się kolejne z moich marzeń. Zapraszam sandomierzan i turystów do Ratusza aby odwiedzić „Archiwum Fotografii Sandomierza”.
Z wyrazami szacunku,
autor wystawy
Piotr Kusal